środa, 29 sierpnia 2012

2. Dzielnice

Jednak jakby się dobrze rozejrzeć, to znajdują się tu niewątpliwie same piękne osoby, z wyglądu oczywiście. Przykuwałem uwagę, niestety. Gapiło się na mnie całkiem spore grono....prostytutek? Jedna z nich wybijała się szczególną urodą. Krótkie blond włosy. Mniejsza z włosami, ale takich oczu jeszcze nigdy nie widziałem. Była w nich niesamowita głębia. Wiem, że głupio gadam, ale poczułem się tak, jakbym na chwile wybył gdzieś z tego chorego świata burdeli. Dziewczyna popatrzyła się na mnie i szybkim krokiem podeszła. Byłem nieco zmieszany. Nienawidzę poznawać ludzi, nie tak pięknych. Mam jakiś chory kompleks niższości. Wracając do blondyny. Rzuciła mi się na szyję.
- Zabieraj stąd ten swój cnotliwy tyłeczek, póki możesz jeszcze chodzić. - tak mi właśnie powiedziała. Może i jestem dupowaty, ale nie pozwolę tak do siebie mówić. Przystąpiłem do ataku.
- A co? Poczułaś się zagrożona? Pewnie wszyscy cię już mieli. - byłem z siebie niezmiernie zadowolony. No, przynajmniej przez chwilę. A bałem się jak cholera. Dziewczyna z nerwów zrobiła się czerwona. Bądź, co bądź, ale tą swoja ripostę powiedziałem dosyć głośno, więc teraz dosłownie wszyscy się na nas patrzyli. A ta dalej gała mi do ucha.
- Takie zagrożenie, jak ty, to nie zagrożenie. Jakby na to nie spojrzeć, to ciebie będą ruchać w tyłek nie mnie. - po tych słowach odwróciła się i poszła. A ja oczywiście, no zgadnijcie co zrobiłem.
- Mała pusta dziwka, do ruchania! - oto, co zrobiłem. A po tych słowach nastąpił akt przemocy. Dosłownie. Zaczęliśmy się lać. Jędza podrapała mnie po policzku, za to ja w odwecie ją ugryzłem w ramię. Nasza walka przypominała chyba zapasy w błocie. Okładaliśmy się nie patrząc w co dokładnie uderzamy. Ja szarpałem ją za włosy, ona tłukła mnie wszędzie gdzie się dało. Nagle usłyszałem tak głośny ryk nad uchem, że o mało co nie umarłem. Oczywiście skojarzyłem, kto wrócił.
- Czemu nikt, do kurwy nędzy ich nie rozdzielił?! - powiedział niezwykle „spokojnie” Seiji. Zapadła grobowa cisza, nikt nie śmiał choćby mrugnąć, nie mówiąc już o wydawaniu jakichkolwiek dźwięków. Było tak cicho, że aż zacząłem chichotać. Gniewny wzrok przeniósł się na mnie. Zamarłem w sekundzie. Podszedł do mnie tak szybko, że nawet nie zdążyłem mrugnąć.
- Zapomnij o trzech szansach, szczylu. Już jesteś mój i tylko śmierć może cię z tego wyciągnąć.
- Ale obiecałeś... - powiedziałem tak niepewnie, jakbym już umierał.
- Masz to na piśmie? Nie? A to szkoda. A może masz jakiś świadków? - rozejrzał się po pomieszczeniu. Nawet pieprzona mucha nie odważyła się zabzyczeć.
- Więc teraz... - ciągnąłem niepewnie, bo nie wiedziałem co mam dokładnie robić.
- Teraz, witam w piekle. - wyszczerzył się znowu przebiegły lis. - po czym przeniósł swoją uwagę na niezwykle uradowaną dziewczynę. Podszedł do niej i bez słowa wyjaśnienia walną ją w twarz. Blondyna pisnęła i odbiła się od ściany. Szerze, to miałem ochotę jeszcze po nim poprawić. Ale mój cios po tym, to byłyby przyjemne łaskotki. A zresztą. Wolałem się nie wychylać. Seiji załapał mnie za ciuchy i zawlókł na górę do jakiegoś pokoju. Rzucił na łóżko i zaczął rozbierać. Znienawidzony pisk wydarł się z mojego gardła.
- Czekaj! Co ty robisz?! - nie odpowiedział, tylko dokańczał rozbieranie mnie. Czułem się cholernie skrępowany, kiedy postawił mnie na środku pokoju i dokładnie oglądał. Coś tam mamrotał pod nosem.
- Nie ma śladu po igłach, kilka siniaków i blizn, zgrabny tyłek, który jeszcze do nikogo nie należał. - słowo „jeszcze” bardzo wyraźnie podkreślił.
- Co ty do cholery wyprawiasz?! - znowu mi się wyrwało.
- Zamknij się. Myślę na ile cię wycenić. Wystarczy?
- Ty, ty chcesz mnie wypożyczać? To znaczy, mam robić za prostytutkę?
- Bingo. Bardzo mądry z ciebie chłopiec. A i nie martw się. Moje dziwki są ekskluzywne. Poza tym, mój kolega się już tobą zainteresował.
- Kto? - spytałem niepewnie. Na razie nic mi to nie powie, ale później mogę popytać ludzi.
- Hmm? - nawet nie słuchał. Frajer....
- Pytałem kto...
- A tak. Właściciel Trzeciej Dzielnicy. Dało ci to coś? - oczywiście, że nie. A co ty sobie myślisz, że znam wszystkich dziwkarzy? No, już niedługo pewnie będę znał.
- Pewnie, że tak.
- Znowu kłamiesz. Trzeba będzie cię tego przykrego nawyku oduczyć. A teraz idź spać. Jutro wieczorem raczej nie będzie ci to dane. - fajnie...Lepiej być nie mogło! Normalnie cudownie! Trzeba było zostać z matką i jej fagasami. Poczekałem aż wyjdzie. Oczywiście poszedłem zrobić wywiad. Nie ma to jak ciekawość.
- Przepraszam panią. Czy mogłaby mi pani pomóc? - kobieta paląca papierosa popatrzyła na mnie ciepło i blisko podeszła. Bardzo blisko.
- Ulżyć ci skarbie? - a to ci dopiero! Wyglądam jakbym był spragniony seksu?!
- Nie o to chodzi. Chciałbym się dowiedzieć coś na temat tego, kto jest panem trzeciej dzielnicy i co tam się w ogóle znajduje. - kobieta popatrzyła na mnie dziwnie. Gestem ręki pokazała, żebym usiadł.
- Więc kochanie, trzecia dzielnica nie jest dla dzieci. Jej właścicielem jest Isao Ito. Pewnie już zauważyłeś, że można spotkać tu małych ćpunów i początkujących dealerów. Tam jednak co krok widać wygłodniałego i gotowego zabić ćpuna. Isao ma twardą rękę więc, jakoś udaj mu się to wszystko ogarnąć. Nienawidzi nieposłuszeństwa, chyba jak każdy z naszych „dzielnicowych”. Ale wracając do Trzeciej Dzielnicy. Nazywana jest inaczej „Zgubną wolnością” właśnie przez prochy. Ćpuny są agresywne, a dealerzy mają wysokie stawki. Połowę z tego co zarobią muszą oddać Ito. Coś jeszcze chcesz wiedzieć?
- Jaki jest ten cały Isao?
- Arogant i bezczelny dupek. Na wszystkich patrzy z góry. Bardzo wymagający jeśli idzie o seks. Bo chyba o to ci właściwie chodzi. Seiji wybrał ci dosyć niemiłego pierwszego partnera. Ale nie martw się. Jeśli będziesz mieć dobre układy z Ito, to wszystko będzie dobrze. Musisz być tylko posłuszny i nie pyskować za dużo.
- I to ma mnie pocieszyć?
- Zawsze mogłam skłamać, ale wtedy czekałby się niemiły szok. A teraz idź spać. Oczka ci się kleją. Dobranoc, skarbie. - po tych słowach pocałowała mnie w czoło i poszła rozmawiać, chyba z klientem. Ja wróciłem do pokoju i modliłem się, by jutro nigdy nie nadeszło....

3 komentarze:

  1. *o* świetne! Jak na razie opowiadanie bardzo mi się podoba, mam nadzieje że nie rozczaruje się w następnych rozdziałach ~

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne , już początki mi się podobają . Naprawdę genialne i nie moge doczekac się reszty :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jun jest wprost mistrzem pakowania się w kłopoty.
    Jego charakter mu tego nie ułatwi...
    Biedak ;-;

    OdpowiedzUsuń